Formularze kontaktowe na stronach internetowych

Jaka strona www dla Agencji Nieruchomości?

Jakiej Agencji warto posiadać własną stronę internetową?

Aby odpowiedzieć na to pozornie proste pytanie, najpierw odpowiedz na dwa inne:

Jakie są cele posiadania własnej strony www?

  • Czy twoja strona to wyłącznie wizytówka firmy?
  • Czy twoja strona ma pozyskiwać nowych klientów i prezentować oferty?
  • Czy twoja strona służy głównie zdalnemu pokazywaniu ofert klientom, których pozyskano z innych źródeł?

Co wolisz?

  • Wysoką pozycję w SEO?
  • Łatwość automatycznego importu ofert?
  • A może jedno i drugie?

 

Twoja decyzja jest ważna, ponieważ nie da się pogodzić wysokiej pozycji SEO i automatycznych importów. A dlaczego? Bo każda wyszukiwarka (np. Google) promuje wyższą pozycją „treść oryginalną”, a dla Googla „treścią oryginalną” jest ta strona, którą roboty wyszukiwarki znalazły i zindeksowały, jako pierwszą.

Więc, jeśli stosujesz automatyczny eksport ofert z dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością nie będzie to twoja strona własna internetowa!

Dlaczego tak się dzieje?

W zrozumieniu, pomogą dwa poniższe wyjaśnienia:

Wyjaśnienie 1:

Jak działają roboty wyszukiwarek:

Każda wyszukiwarka (w tym Google) prowadzi ranking stron/serwisów www.

  • Im więcej informacji zawiera serwis www, tym wyżej jest w rankingu.
  • Im wyższy ranking serwisu, tym częściej skanuje go robot poszukujący nowych treści – np. co godzinę.
  • Strony na niższych pozycjach w rankingu sprawdzane są rzadziej – np. raz na 3 dni

W odniesieniu do agencji nieruchomości wygląda to tak, że strony Portalu Ogłoszeniowego sprawdzane są co chwila (bo mają setki tysięcy ofert), a strona Agencji co kilka dni (bo mają wielokrotnie mniej ofert).

Wyjaśnienie 2:

Jak działa eksport ofert z typowego programu agencyjnego?

Oto, co dzieje się, gdy po wpisaniu oferty klikniesz polecenie eksportu:

  • Oferta trafia na serwer firmy dostarczającej program agencyjny. Na tym serwerze może ona zostać poddana różnym modyfikacjom np. edycji polegającej na zmniejszeniu wielkości i/lub przycięciu zdjęć.

     

  • W ustalonych przedziałach czasowych oferta eksportowana jest z serwerów dostawcy programu agencyjnego na serwery portali internetowych, oraz na serwer, na którym jest twoja własna strona. Programy te mogą modyfikować twoją ofertę, w tym wygląd zdjęć.

Słowem – dostaniesz co innego niż wysłałeś!

Do tej pory niby było wszystko w porządku, ale… przypomnij sobie jak działają roboty wyszukiwarek? Przecież to oczywiste, że za treść oryginalną najczęściej uznają to, co pojawiło się na którymś z portali, ponieważ najzwyczajniej w świecie robot skanujący prędzej trafi na portal niż na twoja stronę. A to oznacza, że ty, jako autor „oryginalnej treści” znajdziesz się na szarym końcu kolejki wyników.

 

Ale to jeszcze nie wszystko!

Po pierwsze:

Przypomnij sobie, informację o tym, że po eksporcie twoje zdjęcia mogą (i przeważnie są) edytowane na serwerze dostawcy programu agencyjnego. Nie dziw się temu – przecież ten serwer musi doprowadzić różne formaty zdjęć do jakiegoś „uniwersalnego” standardu wielkości, proporcji i rozdzielczości. Dla ciebie, a właściwie dla widzów twojego firmowego serwisu www oznaczać to będzie otrzymanie fotografii o gorszej jakości niż gdyby zostały wstawione bezpośrednio na stronę z pominięciem okrężnej drogi prowadzącej przez zewnętrzne serwery.

Po drugie:

Wyszukiwarki oprócz tekstu opisów ofert sprawdzają i pozycjonują również fotografie opierając się np. na „podwieszonych” pod nimi ukrytymi dla widza „alt” tekstami. A te „alt” teksty nie przechodzą we wspomnianych wcześniej masowych eksportach.

Po trzecie:

Miejsce strony w rankingu wyszukiwarki ustalane jest także na podstawie treści tzw. „meta tagów” tytułu i opisu. Im bardziej treść tych meta tagów jest spójna z treścią zamieszczoną na stronie, tym jej pozycja wyższa. A tymczasem eksport automatyczny albo nie przenosi takich danych wcale, albo umożliwia sztuczne tworzenie „automatycznych” (słabych) meta tagów.

Reasumując:

  • Automatyczny eksport ofert jest łatwy, ale nie sprzyja dobremu pozycjonowaniu strony.
  • „Ręczne” wstawianie ofert na stronę oznacza kilka minut więcej poświęconych na pracę, ale odpłaca lepszym pozycjonowaniem, co może obniżyć koszty dotarcia do potencjalnych klientów.

Jak widać:

„Każdy kij ma dwa końce”,

a ponadto

„Nie ma darmowych obiadów”.

Wnioski

  1. Stawiając na łatwość eksportu ofert oszczędzasz kilka minut, ale tracisz na pozycji w rankingu.
  2. Jeśli chcesz, aby strona zdobywała nowych klientów i jeśli masz niską pozycję w rankingu – musisz ponieść dodatkowe wydatki na płatną reklamę.
  3. Jeśli chcesz mieć atrakcyjną wizytówkę – postaw na indywidualnie przygotowany, atrakcyjny graficznie projekt. Przecież znasz chyba przysłowie „Jak cię widzą, tak cię piszą”? Co więcej – na takiej wizytówce może nie być żadnej oferty!
  4. Jeśli twoja strona ma być tylko i wyłącznie narzędziem służącym głównie ułatwieniu zdalnej prezentacji ofert klientom wcześniej pozyskanym z innych źródeł – możesz posłużyć się gotowym szablonem i automatycznym eksportem.

 

I na koniec:

Czy wiesz, że każda złotówka wydana na promocję strony z gotowego szablonu np. o adresie: twoja_nazwa.NazawaPortalu.pl jest złotówką wydaną na promocję NazwaPortalu.pl, a nie na promocję twojej firmy?

  

Similar Posts